Wszechświat nie daje nam odetchnąć ze spokojem. Pandemia, wojna, wyniszczające trzęsienia ziemi, zmiany na rynku pracy, a do tego wszystkiego… Inflacja. I to najwyższa od wielu, wielu lat! Nic dziwnego, że w takich okolicznościach nasze umysły coraz częściej kierują myśli w stronę przyjemności zamiast pracy. Niestety bombardowanie nas złymi informacjami z każdej strony sprawia, że zamiast zintensyfikowania działań (no w końcu więcej płacimy, więc więcej powinniśmy zarabiać) opadamy całkowicie z sił. Tak właśnie działa nasz układ nerwowy i musimy to zaakceptować, zamiast się za to karać.
Co zrobić więc, kiedy psychicznie czujemy się bardzo nisko, potrzebujemy chwili wytchnienia, ale jednocześnie nie możemy lub nie chcemy pozwolić sobie na weekend w SPA niczym z hollywoodzkiego filmu, czy chociażby ulubionej (ale o wiele za drogiej) kawy z popularnej kawiarni?
Jest na to wspaniały sposób, a nawet kilka, które zawsze poprawiają mi nastrój i działają kojąco na nerwy – wystarczy skorzystać z ogromu darmowych przyjemności, które mogą zaproponować nam nasze miasta, internetowi twórcy, czy… my sami.

- Książki z biblioteki miejskiej lub od znajomych
Jeśli tak jak ja, lubicie czytać książki i pochłaniacie je w ilościach hurtowych, to z pewnością ubolewacie (tak samo jak ja) nad ich obecnymi cenami. Przeczytanie 4 nowych książek w miesiącu to już poważny koszt, który znacząco wpływa na budżet. Dlatego warto zamiast tego… skorzystać z miejskiej biblioteki. Nie mam doświadczenia w innych miastach Polski, ale w Łodzi biblioteki na szczęście mnożą się jak grzyby po deszczu! W dodatku ich wyposażenie z miesiąca na miesiąc jest coraz bardziej zachęcające. Warto więc wyrobić sobie kartę biblioteczną, czy też łódzką Fiszkę 😊 i zacząć sięgać po książki z biblioteki. Nie znajdziecie w nich najnowszych instagramowych premier, ale wiele wspaniałych pozycji pół roku po premierze już tak. Drugą, wcale nie gorszą, opcją jest wymiana książek ze znajomymi. Kilka lat temu okazało się, że wraz z jedną znajomą zaczytywałyśmy się w tej samej serii powieści i dzięki temu pożyczałyśmy sobie nawzajem książki dzieląc koszty na pół. Gabrysiu, jeśli to czytasz, to serdecznie Cię pozdrawiam! Może warto zrobić wraz ze znajomymi listę książek, które posiadacie i stworzyć własny system biblioteczny?

- Własna kawa we własnym kubku
Uwielbiam kawę z kawiarni. Zawsze smakuje mi lepiej niż ta zrobiona w domu, nie zależnie od tego, jak dobre ziarna miałabym we własnej kuchni. Jestem po prostu tym typem, który lubi się stołować na mieście. Jednak 15 zł za średnie latte w średniej kawiarni skutecznie mnie zniechęca do tego typu zabaw. Pewnego dnia uznałam więc, że spróbuję ulepszyć swoją własną kawę i zabiorę ją na spacer. Okazało się, że odrobina cynamonu i kubek na wynos trzymany w zmarzniętej dłoni w środku parku może zmienić wszystko. W ten sposób także mogę cieszyć się spacerem, promieniami słońca, smakiem i chwilą ciszy i wcale nie muszę za to przepłacać. Zachęcam więc także i Was, byście następną kawę na wynos zrobili sobie sami w domu. Dodajcie cynamonu, kardamonu, cukru waniliowego, cokolwiek akurat macie w domu i weźcie kawę ze sobą. Nawet jeśli nie macie takiego kubka w domu, to warto w niego zainwestować, bo wydane na niego pieniądze szybko się zwrócą przy obecnych podwyżkach cen.

- Ćwiczenia w domu
Niektórzy ćwiczą, a niektórzy nie. Jedni działają regularnie, inni wcale, a jeszcze inni mają cudowny zryw od czasu do czasu. Niezależnie od tego, do której grupy należysz, wszystkie te style ćwiczeń możesz uprawiać w domu – za darmo. Youtube wręcz pęka w szwach od treningów na każdą porę dnia i nocy, w każdym stylu, każdej znanej człowiekowi technice. Warto z tego skorzystać zwłaszcza jeśli należysz do tej trzeciej grupy i przez kilka tygodni trenujesz 4 razy w tygodniu, a przez kilka kolejnych nie unosisz nawet dużego palca u stopy. To właśnie te osoby najbardziej tracą na karnetach na siłownie, które zazwyczaj wykupuje się na miesiąc lub 3 miesiące z góry. Nawet jeśli trenujesz stale, to i tak opłaci Ci się sprawdzenie czy na Youtube akurat nie ma takiego twórcy, którego treningi przypadną Ci do gustu i przyniosą efekty, o których marzysz.
W temacie ćwiczeń w domu, które są przyjemne i przynoszą efekty bardzo polecam Wam Martę z www.codzienniefit.pl – jest to jedyna trenerka, którą jestem w stanie słuchać podczas ćwiczeń i nie przewracam oczami. Marta ma ogromną wiedzę o sporcie i ćwiczeniach, dzięki czemu czuję się bezpiecznie wykonując je nawet sama w domu, a do tego na jej youtubowym kanale jest tyyyle treningów do wyboru, że szczęka opada. Jeszcze jedno, co mnie przekonuje do Codziennie Fit to to, że proponuje bardzo dużo gotowych planów treningowych.
Jeśli zaś jesteś jogowym chłopcem lub jogową dziewczyną to bardzo polecam Basię Tworek Ninja Yogi z www.basiatworek.pl. Jest to jedna z niewielu jogowych nauczycielek-twórczyń, które nie patrzą na jogę jako mistyczny buddyzm, kadzidła i talizmany (podkreślam, że takie spojrzenie też nie jest złe!!), a jak na bardzo pomocną pracę z ciałem. Bardzo lubię jogowe treningi Basi na Youtube, bo przynoszą prawdziwą ulgę w napięciach i bólach skumulowanych w ciele.

- Spacer po mieście inny niż zwykle
Czy spróbowałeś kiedyś pójść na wycieczkę we własnym mieście? Spojrzeć na te same ulice wzrokiem turysty, przyjrzeć się detalom, zastanowić nad tym, czemu akurat ten budynek jest w tym miejscu? Jeśli odpowiedź brzmi „nie” to zmień to jak najszybciej! W Łodzi możesz zostać odkrywcą murali, we Wrocławiu poszukiwaczem krasnali, w Krakowie poznać w końcu dokładnie historię smoka, a w Gdańsku zachwycić się architekturą. Także w innych, mniejszych miejscowościach możesz niespodziewanie odkryć wspaniałości, o których nawet nie pomyślałeś. Czy fajniej jest wyjechać poza swoją miejscowość i zobaczyć coś, czego nigdy wcześniej nie widziałeś? Być może, ale jest też drożej i wymaga więcej wysiłku. Spróbuj więc wybrać się na wycieczkę po swoim mieście i najlepiej udokumentuj to zdjęciami, tak jakbyś robił to będąc w obcym mieście.

- Medytacja
Wiem, że medytacja nie jest dla każdego. Jednak, aby się przekonać o tym, czy jest dla Ciebie czy też nie, musisz jej najpierw spróbować. Możesz wykorzystać gotowe nagrania medytacyjne dostępne na Youtube od wielu różnych joginów, także tych super znanych na całym świecie. Na mnie jednak najlepiej działają medytacje prowadzone na żywo, ponieważ nie mogę się od nich wymigać. Z mojego doświadczenia wynika, że zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia od medytacji, więc nagranie na Youtube mogę przełożyć na kolejny dzień i kolejny i kolejny… Natomiast medytacja na żywo jest tu i teraz. Natalia z www.simplife.pl prowadzi taką medytację dwa razy w miesiącu z okazji nowiu i pełni księżyca. Przy okazji medytacji opowiada także o tym, co się dzieje na niebie, jaki to ma na nas wpływ i czego możemy się spodziewać. Bardzo lubię uczestniczyć w tych medytacjach – zawsze są inne i dotyczą nieco innej sfery życia. Jeśli chcecie także brać w nich udział, to wystarczy, że zaobserwujecie Simplife na FB lub Insta, bo Natalia zawsze informuje z wyprzedzeniem kiedy taka medytacja będzie miała miejsce.

- Restauracja we własnym domu
Jedzenie na mieście lubię chyba jeszcze bardziej niż kawę na mieście. Niestety podwyżki wszystkiego, które spowodowały podwyżki cen w restauracjach bolą po kieszeniach. Coraz częściej staram się więc gotować w domu, ale nie tak jak zazwyczaj – szybko, łatwo i byleby było, lecz lepiej, dokładniej i z pomysłem. Kto powiedział, że aby zjeść wypasione śniadanie musisz iść do tej obleganej śniadaniowni w centrum miasta? Naleśniki, jajecznicę i boczek, czy tosty możesz przecież usmażyć samemu! Postanów więc, że w najbliższy weekend zamiast spędzać czas na szykowaniu się, by wyjść na śniadanie, poświęć ten czas na przygotowanie śniadania lepszego niż zwykle. Usiądźcie sobie razem z domownikami i po prostu cieszcie się jedzeniem. Nie musi to być kawior na maśle, może być kajzerka z serem, ale ładnie podana i zjedzona na spokojnie przy stole, a nie w biegu podczas zakładania butów.
Na koniec podkreślę tylko, że wszystko, co robisz – robisz dobrowolnie. Nikt nie zmusza Cię do jedzenia w restauracjach, ale nikt też nie zmusza Cię do gotowania w domu. Pamiętaj, że najważniejsze jest, by robić rzeczy, które sprawiają Ci przyjemność i przy okazji nie wywołują poczucia winy dnia następnego. Korzystaj z moich pomysłów do woli i zrób czasem od nich odstępstwo, jeśli poczujesz, że tego właśnie dnia potrzebujesz zrobić inaczej. To Ty układasz swoje życie.
P.S. Uczulam Was również na to, byście sprawdzili co jeszcze innego robią twórczynie, które wymieniłam w tym wpisie. Natalia prowadzi całą szkołę jogową online, Basia jest współtwórczynią świetnego podcastu, a Marta prowadzi także blog lifestylowy i bardzo przyjemne konto na Insta. Nie zamykajcie się również tylko na tych osobach, które ja znam – szukajcie swoich ulubionych twórców!